NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH- KATEGORIA LUDZIE

Foto Kurier Nr.3/2015

„Medytacja”

Podczas mojej ostatniej wyprawy do Birmy (Myanmar) dotarłem do Kalaw, które jest małym, cichym miasteczkiem położonym  na wysokości 1320 metrów npm zewsząd otoczonym górami. Większość ludzi przyjeżdża tu, żeby zrobić wypad w okoliczne góry. W recepcji hotelowej dowiedziałem się, że w samym Kalaw można zobaczyć co najmniej kilka świątyń wartych odwiedzenia. Poza tym nie można liczyć na szczególnie interesujące atrakcje, ale trekking po okolicznych górach jest idealnym sposobem żeby zobaczyć i poznać życie prawdziwych mieszkańców tych ziem. Rano ruszam w góry na czuja obieram drogę na stupę górującą nad miastem. Po drodze niespodzianka; spotykam mnicha, który Łamaną angielszczyzną stara się mnie nauczyć metod medytacji i nauk Buddy. Na koniec mnich wyznacza mi dalszy kierunek trasy. W oddali wskazuje mi piękną pagodę na szczycie góry. Tego dnia słonko paliło niemiłosiernie, stroma ścieżka wyznaczała mi kierunek. Gdy osiągnąłem cel, na widok okolicznych gór, miasta Kalaw i okolicznych wiosek widok zapierał dech,. I tu się zaczęła historia tego zdjęcia. Wyjąłem aparat i zacząłem robić zdjęcia krajobrazowe i oczywiście górującej na szczycie pagodzie. Nagle spostrzegłem jak w milczeniu, w ciszy i samotności w swojej pustelni, z zamkniętymi oczyma siedzi mnich. Gdy mnie zobaczył od razu zaprosił mnie do swojej skromnej chatki. Zrozumiałym gestem zaproponował mi herbatę z termosu. Chwilę  spędziliśmy w milczeniu i spokoju ducha. Na koniec poprosiłem go gestem o zdjęcie unosząc aparat w jego kierunku, skinął głową wyrażając zgodę na zdjęcie. Dla tego jednego zdjęcia ,uważam że warto było ponieść wszystkie trudy trekkingu. Birma to kraina tysięcy pagód jest krajem niepodobnym do innych, niejednoznacznym, pięknym, przerażającym i magicznym. I mimo wszystko ten naród birmański prawdziwie uciśniony jest najmilszym i najbardziej pogodnym ludem świata ……… jakich znam.